To książka z rodzaju tych, z jakiej historii zaczerpnie każdy. Każdy z nas, kto jest bratem czy siostrą, utożsami się z troskami, zgrzytami i radościami, jakie oferują bohaterowie. Każdy z nas w choć jednej przedstawionej sprzeczce odnajdzie osobę, która charakterem, stosunkiem do świata będzie mu bliska. „Rodzeństwo” to wcale nie tak bardzo przejaskrawiona relacja dwóch sióstr i brata, gdzie na drugim biegunie trwają ich rodzice pragnący zażegnać wszelkie waśnie pomiędzy własnymi dziećmi. Postać ojca jest tutaj kluczowa, a jednocześnie stanowiąca tajemnicę, która rzuca się cieniem na całą rodzinę. To zabawne, jak tę samą sytuację widzą różni jej uczestnicy, tym samym czytelnik ma sposobność zweryfikować własne błędy i być może w jakiś sposób podjąć próby ich naprawy.
Historia przedstawia losy skrajnie różnych ludzi, których łączą więzy krwi. Gdy odchodzi ojciec – głowa rodziny, czytelnik łączy się z Andreą – zorganizowaną, ułożoną córką, a na co dzień żoną i matką. Wielkim niedopowiedzeniem byłoby stwierdzenie, że kobieta dźwiga na swoich barkach wszystkie troski świata, ponieważ – jak okazuje się w dalszej części historii – nie tylko ona mierzy się z trudnościami codziennego życia i nie tylko ona doświadcza wszystkiego, co złe. Nie ma co również ukrywać, że bohaterka ta po pierwszej nawiązanej nici sympatii pozostawia czytelnika z nieco skrajnie przerysowanym stosunkiem do świata. Można doszukiwać się aktualnie ukształtowanego charakteru w doświadczeniach z dzieciństwa, lecz jak kolejno się okazuje, nie tędy droga. Każde z trójki rodzeństwa mierzy się z własnymi bolączkami, a przedstawiona historia pokazuje niesnaski, których doświadcza niejeden z nas mając rodzeństwo. Mocnym wnioskiem płynącym z historii jest wrażenie pominięcia najważniejszego w obliczu waśni: rodzeństwa się nie wybiera, siostrę czy brata ma się jednego, a czasami jedna szczera rozmowa może skutecznie oczyścić atmosferę, tym samym sprawiając, że ci, z którymi się wychowaliśmy i dzieliliśmy przez dobre kilkanaście lat los pod jednym dachem, mogą być naszą największą siłą, a nie tym, co ciągnie nas na dno, a co tak dobrze pokazała historia tytułowego „Rodzeństwa”.

Autorka w bardzo naturalnie wypadający sposób przedstawiła potencjalne relacje braterskie i siostrzane, które dotyczą każdego z nas, a tajemnica, która wypływa w trakcie poznania historii, zmienia pierwotny układ sił. Płynnie przeplatająca się fabuła a kolejno użyczenie głosu wszystkim biorącym udział w harmonii rodziny, pozwala spojrzeć na kształt tej relacji z niemałym dystansem i poczuciem obiektywizmu. Więzi ujęte w książce są kruche, pełne milczącego żalu, lęku i obaw, a jednocześnie są warte walki, w której nagrodą będzie życie razem, niezależnie od dzielących nas różnic.
Moa Herngren
Wydawnictwo Albatros
Premiera: 9.04.2025