Jeżeli jeszcze nie znacie książek autora, warto uwzględnić go w najbliższych planach czytelniczych. Cavanagh oferuje historie wypełnione po brzegi sprytem wdziękiem, czasami może ciut trąci losami słynnego MacGyver’a, ale na szczęście wypada to dość realistycznie. W przypadku „Kłamcy”, który jest kontynuacją losów przebiegłego adwokata (uspokajam, można czytać tę książkę niezależnie od znajomości lub jej braku w kontekście wcześniejszych części) autor serwuje interesującą i trudną do przewidzenia historię, w której środowisko prawnicze czy sędziowskie staje w kontrze do samych śledczych pragnących odkryć wszystkie tajniki rzeczonego przestępstwa, ale nie brak tutaj również scen wypełnionych adrenaliną, które ocierają się o elementy powieści sensacyjnej. Śledztwo, którego niuanse ukazują się głównie na sali rozpraw, co rusz nabiera rozpędu i pędzi w trudnym do przewidzenia kierunku, a główny bohater nie pozostaje bierny temu, w którym kierunku podąża rozprawa.
Cavanagh nie patyczkuje się z czytelnikiem i od pierwszych stron żongluje emocjami. Niemowlę, pożar domu, tajemnicza postać, która może być wytworem wyobraźni jednej z bohaterek, a kolejno przenosimy się do czasów współczesnych, gdzie córka byłego wojskowego zaginęła. Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Flynn – były kanciarz a obecnie dość obcesowy adwokat, który zręcznie wykorzystuje swoje zdolności niepozbawione przebiegłości, sprytu, a do tego ciętego języka, by skutecznie wyciągnąć klientów z opałów? Do jakich chwytów posuwa się, by osiągnąć cel, a jednocześnie samemu wyjść z twarzą i do tego w białych rękawiczkach? To wszystko serwuje „Kłamca”, który nie szczędzi Eddie’mu ciosów, lecz ten, jak przystało na niezniszczalnego bohatera, wychodzi z niejednej opresji, czasami wręcz przecząc prawom fizyki.

Cavanagh oddał w ręce czytelników ponowne losy adwokata diabła, który choć sam nie jest czysty jak łza, jest tą personą, której nie można odmówić dobrych intencji, jakimi kieruje się bohater względem swoich podopiecznych. Historia dwóch na pozór niepowiązanych ze sobą zbrodni zatacza coraz szersze kręgi, skąpo ocierając się o przeszłość, a rozgaszczając się mocno w teraźniejszości; jednocześnie autor zachęca czytelnika do dalszej historii poprzez zaskakujące zwroty akcji oraz cliffhangery, które stosuje przy większości rozdziałów. Tym, co mnie szczególnie urzeka w losach Flynn’a to inteligentna odsłona charakteru głównej postaci, te sceny dodają czytelniczej pikanterii całej historii i chociażby dla nich warto poznać sprawy, jakich reprezentacji podjął się bohater książki.
Steve Cavanagh
Wydawnictwo Albatros
Premiera: 09.04.2025