Czy jesteśmy na tyle świadomi zjawisk pogodowych, by jednoznacznie określić, kiedy mamy do czynienia
z halnym, a kiedy jest to zwyczajny mocniejszy podmuch wiatru? Nikt z nas chyba nie jest aż tak precyzyjny, na szczęście możemy polegać na pracach obserwatoriów meteorologicznych i wielu meteorologów czy synoptyków, którzy z dużą dozą prawdopodobieństwa określą, jakie warunki pogodowe czekają nas w kolejnych dniach. Dawid Góra w przygotowanym przez siebie reportażu przybliża czytelnikom temat wiatru halnego, który bez wątpienia kojarzy nam się z górami. Góra zatem krąży wokół tematu gór, opowiada, w jakim stopniu wiatrowy fen wpływa na człowieka czy przyrodę. “Halny” to nie tylko reportaż z krwi i kości, to przede wszystkim postawienie na pierwszym miejscu człowieka, szczególnie tego zostawionego na pastwę losu w obliczu bezlitosnego żywiołu. Autor zamyka się w osobliwej bańce górali, mieszkańców Podhala, bo gdzie najlepiej zbierać informacje o halnym, jeśli nie u źródła? Spotkania z rodzimymi mieszkańcami z dziada pradziada oraz z napływowymi, dla których góry stały się pasją, niekiedy obsesją. O halnym mówią zwykli, postronni mieszkańcy kultywujący tradycje Podhala oraz ci, którzy namacalnie odczuwają zmiany, jakie niesie ze sobą klimat i pogoda. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, kolejno strażacy i policjanci, pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, TOPRu czy obserwatorium na Kasprowym Wierchu, dla kontrastu Góra dopuszcza do głosu krzewicieli kultury góralskiej, każdego z rozmówców dopytując o stosunek do halnego, który większość traktuje jak naturalny, tak bardzo oczywisty element codzienności w Tatrach. Ciekawym posunięciem jest także dopełnienie reportażu akcentami naukowymi,
w których autor cytuje prowadzone przez lata badania nad zjawiskiem halnego, a jego wpływem na samopoczucie człowieka. Czy silny, porywisty wiatr rzeczywiście może odpowiadać za zmiany samopoczucia, pobudzenie, stany depresyjne, lękowe, a nawet przyczyniać się do wzrostu prób samobójczych? Po lekturze “Halnego” nadal trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, tak samo jak trudno było inicjatorom prowadzonych nad tym zagadnieniem badań uzyskać jednoznaczne wnioski. Z jednej strony może się wydawać, iż obecność wiatru nie ma większego wpływu na dobrostan człowieka, z drugiej jednak nie bez przyczyny kolejne pokolenia pracowników szpitali czy innych placówek medycznych zauważają większy niepokój, pobudzenie u pacjentów. Legenda, mit taki jak to, iż podczas pełni księżyca rozpoczyna się gro porodów czy jednak tkwi w tym ziarno prawdy? 

Rozmówcy skupiają się wyłącznie na rozmowach o halnym, a ja mam wrażenie, że anomalie łatwiej jest zaobserwować przy wietrznej pogodzie ogółem, niż skupiając się wyłącznie na samym halnym, jako głównej zależnej. W mojej opinii na plus, choć nieco zbaczając z głównego tematu autor pochyla się nad głośnymi
i wyjątkowo dramatycznymi wypadkami, jakie miały miejsce w górach czy uświetnia rozmową z pracownikami obserwatorium z Kasprowego Wierchu, nad których specyfiką pracy mało kto z nas kiedykolwiek się zastanawiał. 

Podsumowując, Dawid Góra przygotował reportaż poruszający dość wąski, acz bardzo ciekawy temat, jakim jest zjawisko wiatru halnego. Większość rozmówców w interesujący sposób odniosła się do tytułu, dając szerszy obraz anomalii, a zarazem naturalnemu, systematycznemu zjawisku pogodowemu, jakie ma miejsce w górach. Halny niepokoi, budzi lęk, czasami przerażenie, a z drugiej strony jest nieodłącznym elementem przyrody, która poddając się jego zabiegom ewoluuje. Dość krótkie rozdziały poruszają zagadnienie z każdej możliwej strony
(i tej naukowej i tej podchodzącej pod porzekadła i legendy), a ja pozostaję z poczuciem niedosytu, bo przekaz autora i sam pomysł skupienia się nie tylko na tytułowym bohaterze, ale i jego “poddanych” oraz innych pobocznych wydarzeniach wynikających z tegoż wiatru były chwilami za krótkie, a z chęcią przeczytałabym nieco więcej.  

Dawid Góra

Wydawnictwo Muza

Premiera: 27.11.2024 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *