Z powodu sytuacji autora – a właściwie faktu, że już odszedł – niezwykle trudno jest mi obiektywnie ocenić ten reportaż. Sam temat od lat budzi moje zainteresowanie za sprawą jednej z książek o wyspie trędowatych w pobliżu greckiej Krety, którą przed laty czytałam. Tym razem spodziewałam się dokładniejszego, obiektywnego rozwinięcia tematu i uzupełnienia dotychczasowej wiedzy za pomocą reportażu.
Trędowaci od zarania dziejów byli traktowani niesprawiedliwie – wykluczenie, marginalizacja, wyrzucenie z lokalnej społeczności i lęk przed zarażeniem skutecznie uniemożliwiały im prowadzenie dotychczasowego normalnego życia. Z przedmowy wiem, iż pierwotny zamysł książki był inny, i mam wrażenie, że gdyby pierwowzór się utrzymał, książka zyskałaby więcej na wartości. Jednak los jednego z autorów potoczył się inaczej i w efekcie powstały „Trędowate kobiety czyszczą ryż” przybierając określony charakter – zamykając się w konkretnym obszarze geograficznym i koncentrując się na wybranych grupach społecznych. W tym kontekście można doszukiwać się polskich odniesień, mimo że autor opisuje warunki życia tak odległe od polskiej rzeczywistości.
W rezultacie książka jest nie tylko wyrazem skruchy wobec osób dotkniętych chorobą, ale staje się również punktem kontrowersji – ponieważ ci, którzy mieli być najbardziej oddani ubogim, bezdomnym i chromym, okazują się najbardziej bulwersującymi postaciami reportażu. Autor, w poszukiwaniu przyczyn wykluczenia trędowatych ze społeczeństwa, natrafia na osoby kalekie, niepełnosprawne, pozbawione złudzeń, że ich życie może jeszcze wrócić na dawny tor. Jednocześnie obnaża patologie – obłudę, przemoc fizyczną i psychiczną, chciwość – w której dobro drugiego człowieka niekoniecznie leży w interesie przedstawiciela Kościoła katolickiego. Idea stworzenia od podstaw wioski trędowatych, zapewniającej ludziom opiekę medyczną, edukację i wsparcie, była wzniosła. Jednak jej realizacja i dalsze losy budzą u czytelnika skrajne emocje.
Reportaż przybliża temat samej choroby – jej objawów, trudności fizycznych i społecznych, z jakimi mierzą się cierpiący ludzie na co dzień. Z drugiej strony ukazuje bezlitosną stygmatyzację – jakby Indie potrzebowały jeszcze tego elementu, by potwierdzić istnienie wyjątkowo skrajnego społeczeństwa, gdzie życie wymyka się prawom ogólnym na rzecz prawa jednostek, ustanowionego w duchu tradycji i przesądów. Bieda, przemoc, marginalizacja trędowatych – oraz postać ojca, który miał nieść nadzieję, a zapoczątkował haniebny proceder nieludzkiego traktowania chorych i ubogich.
Czy współcześni trędowaci, mimo upływu lat, nadal pozostają wyrzuceni na margines?
Czy idea tworzenia placówek oświatowych i medycznych w zapomnianych rejonach świata zawsze jest słuszna i rzeczywiście przynosi więcej pożytku niż szkody?
„Trędowate kobiety czyszczą ryż”
Paweł Smoleński
Wydawnictwo Czarne
Premiera: 30.04.2025
trąd, wykluczenie społeczne, reportaż, Paweł Smoleński, Trędowate kobiety czyszczą ryż, książka Czarne, recenzja książki, Indie, stygmatyzacja, pomoc humanitarna, marginalizacja, choroby zakaźne, książka o trądzie, literatura faktu, nadużycia w Kościele, trudna lektura, reportaż społeczny, książki non-fiction, książki warte przeczytania, lektura z przesłaniem