„Zuchwałe. Kobiety, które chciały więcej”

Wyważały drzwi tam, gdzie im je bez skrupułów zamykano przed nosem. Według mężczyzn były za subtelne, zbyt wrażliwe, humorzaste i liche, by być politykami, dziennikarkami, lekarkami, kształtować gospodarkę. Niekiedy odcinały się od feministek czy sufrażystek, a wręcz czuły się obrażane, gdy stawiano je w jednym szeregu. Nie wszystkie walczyły bezpośrednio o prawa kobiet, o przepisy regulujące ich sytuację, ale każda z nich przez pryzmat własnych doświadczeń walczyła o lepszą dla siebie przyszłość, o realizację marzeń, a jeśli przy tym – mimo własnego egoizmu – torowała drogę innym kobietom, to dlaczego nie?

Katarzyna Wężyk, autorka książki „Aborcja jest” nakreśla sylwetki kilkunastu kobiet, które w zmieniającym się świecie pragnęły znaleźć własne miejsce i przestrzeń na realizację pasji, zainteresowań, jawnie uczestniczyć w tym, co było dla nich istotne. Droga każdej z tych kobiet była, zamiast róż, usłana wybojami i zbyt dużym uogólnieniem byłoby winienie za ten stan rzeczy wyłącznie mężczyzn. Owszem, co pokazują przytoczone biografie bohaterek, dołożyli oni jeden z większych kamieni do blokady tejże drogi, ale jednocześnie można odnieść wrażenie, że chcąc nie chcąc sprawili, że to inne kobiety niekończenie czuły potrzebę zmian czy ucisk,
a nawet odcinały się grubą kreską od działań swoich koleżanek powtarzając jak mantrę, że miejsce „tej delikatnej płci” jest w domu i przy dzieciach. 

Książka, mimo że podejmuje trudny i nieco kontrowersyjny temat, jest napisana w przystępny sposób. Każda jedna z przybliżonych sylwetek kobiet przedstawiona jest na wzór noty biograficznej, a jednocześnie zaprezentowana jest w kontekście zmian społecznych, staje się dzięki temu pełniejszym obrazem istotnych, podejmowanych przez daną bohaterkę działań. Działań często żmudnych, trudnych, budzących sporo wątpliwości środowiska, a jednak z perspektywy czasu bardzo istotnych dla każdej z nas. Autorka nie próżnuje i by mocniej zachęcić odbiorcę, uzupełnia treść licznymi ilustracjami, czy to w postaci zdjęć, obrazów czy grafik, dzięki czemu czytelnik ma okazję stanąć oko w oko z tymi, które odważyły się zrobić nieco więcej, niż wypadało w ówczesnych czasach kobiecie. „Zuchwałe. Kobiety, które chciały więcej” to w końcu wizjer w przeszłość i zaproszenie w podróż po XIX- i XX-wiecznym świecie, który ulegał ciągłym przemianom, a na jego obecny kształt miały również wpływ kobiety, które nie zawsze były stosownie ujęte na kartach historii, a często wręcz ich postać była pomijana. 

Co wspólnego ma Kate Winslet z łowczynią dinozaurów czy Daniel Olbrychski z Różą Luksemburg?

Jak do tego doszło, że jedna z bohaterek z najgorszego, jak na tamte czasy szpitala psychiatrycznego na Wyspie Blackwell znalazła się w naszym polskim Przemyślu?

Ile razy pierwsza kobieta rekrutowała na studia medyczne, by w końcu z sukcesem i najlepszym wynikiem stać się pierwszą amerykańską lekarką? Uchylę rąbka tajemnicy – 29 razy, by w końcu dopiąć swego i to całkowitym przypadkiem.

Co sprawiło, że pewna Angielka wręcz wydobyła sobie własnymi dłońmi istotne miejsce w paleontologii, ale dziś niewiele kto o tym wie, że to właśnie dzięki jej ciężkiej, ryzykownej pracy mamy tak dużą wiedzę na temat życia dinozaurów?

Czy królowa Wiktoria lubiła s3ks, ale jak przystało na damę i wszechobecną pruderię, nie wypadało o tym głośno mówić? 

Kim była skąpa bardziej niż Sknerus McKwacz „wilczyca z Wall Street”?

I kto pierwszy podjął się wyzwania pobicia rekordu słynnego literackiego bohatera Juliusza Verne, twierdząc, że okrąży ziemię szybciej niż w tytułowe 80 dni? I to w jednej sukience!

To postaci kobiet, które nie tylko walczyły o prawa tejże grupy. Niejednokrotnie walczyły o równość, sprawiedliwość dla mniejszych, zaniedbanych, wierzyły w słuszność swoich poglądów i z ogromną determinacją walczyły o to, by i świat zrozumiał to, co było ważne dla nich.

Katarzyna Wężyk

Wydawnictwo Agora

Premiera: 26.02.2025 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *