Szlak kobiet zapisany w kurzu dróg – o „Ludziach wędrownych”

Ta powieść otuliła mnie niczym babciny pled podczas chłodnego wieczoru po upalnym dniu. Odpoczywając po mozolnej pracy na roli, siedząc przed domem i patrząc na pogodne, nocne niebo, usiane gwiazdami, gdzie powietrze pachnie kurzem żniw, a żaby koncertują tak, jakby od tego zależało, ilu widzów zechce zachwycać się ich rechotem. Taka właśnie jest ta historia – głęboko wiejska, przesycona zapachem starego domu, w którym gnieżdżą się wielopokoleniowe wspomnienia, a czas płynie nieubłaganie, przypominając kolejnym pokoleniom, że historia kołem się toczy.

Jak pokazują „Ludzie wędrowni”, przeszłość zbyt często spychała kobiety w cień, w drugi – niemal niewidzialny – szereg życia, gdzie ich pozycję determinowała postawa mężczyzn. Ci w książce są idealnym przykładem powiedzenia, że mężczyzna głową a kobieta szyją w tym anatomiczno-społecznym układzie partnerskim. Głowa ma myśleć i decydować, szyja niby steruje, ale w rzeczywistości pozostaje tłem. Cierpliwie znosi zarówno udane, jak i błędne decyzje, ponosi ich konsekwencje, choć teoretycznie stanowi z głową jedno ciało; w tej historii zasadnym byłoby jednak oceniać je jako dwa odrębne byty, bo i takie po głębszej analizie są stosunkiem głównej bohaterki i jej męża.

Obraz polskiej kobiety wiejskiej boli tym bardziej, że to kolejna opowieść pokazująca, jak trudne i wyboiste było życie naszych babek – kobiet pozbawionych decyzyjności, których głosu nikt nie słuchał. Ich wartość mierzono płodnością, przywiązaniem do tradycji, bogobojnością i zaradnością w sprawach domowych. Nauka, wykształcenie? Po co to dziewczynie, która ma wyjść za mąż i rodzić dzieci? Te również traktowano bezlitośnie – obojętność, zimny chów, wykorzystywanie potomstwa jako darmową siłę roboczą, która od najmłodszych lat winna pracować na równi z dorosłymi, odciążając rodziców i zarabiając w ten sposób na wikt.

Ten obraz boli szczególnie, bo choć „Ludzie wędrowni” to fikcja literacka, nie łudźmy się – tak wyglądało życie wielu naszych przodków jeszcze sto lat temu. Ta historia staje się zarazem punktem odniesienia do refleksji nad tym, jak bardzo zmieniła się rola kobiety w społeczeństwie i jak ogromny krok wykonaliśmy w kwestii wychowywania dzieci.

Nie znajdziemy tu jednej wyrazistej bohaterki – zgodnie z konwencją sagi rodzinnej autorka proponuje skromny, lecz znaczący wachlarz postaci. Józefę, Inę i Ludkę łączą nie tylko więzy krwi, ale i wędrówka – dosłowna oraz symboliczna. Każda z nich prędzej czy później staje się jej częścią, a losy kobiet zataczają metaforyczne koło. Czytelnik doświadcza przy tym skrajnych emocji, bo postaci – zwłaszcza kobiece – nie są jednoznaczne. Obnażają zarówno dobre, jak i trudne cechy, przez co niełatwo się z nimi utożsamić. Dla mnie to coś nowego – w innych sagach niemal zawsze nawiązywałam z bohaterkami szczególną więź. Tu trudno ją zbudować, widząc, jak doświadczenia, przywiązanie do tradycji i dominacja mężczyzn odbierają kobietom siłę, sprawczość oraz samodzielność.

Kobiety pogodzone z losem, trwające w pozycji poddanych, często przekazują swoim córkom ten sam schemat, przed którym same chciały uciec. A jednak „Ludzie wędrowni” pokazują również, że kobiety są silne, mądre i rozważne – to czasy, w jakich przyszło im żyć, wystawiają je na próbę, spychają na margines czy w końcu odbierają marzenia.

„Ludzie wędrowni” bardzo dobrze napisana, sprawnie poprowadzona saga rodzinna budząca w czytelniku całą gamę emocji – od młodzieńczych nadziei, przez smutek, rozgoryczenie i poczucie porażki, aż po pogodzenie się z losem. 

„Jedyną stałą rzeczą w naszym życiu była zmiana”

Dla czytelników takich książek, jak:

  • „Chłopki”
  • „Życie w chłopskiej chacie”
  • „Stulecie Winnych”
  • „Matki i córki”
  • „Wilczy księżyc”
  • „Akuszerki”

„Ludzie wędrowni”

Anna Fryczkowska

Wydawnictwo WAB

książka o kobietach, saga rodzinna, polska literatura, książka o wsi, literatura kobieca, losy kobiet, historia kobiet, feminizm w literaturze, kobiety w cieniu, książka z przesłaniem, trudne losy kobiet, książka o przeszłości, życie na wsi, opowieść międzypokoleniowa, recenzja książki, książka z historią, kobieca siła, kobiety w literaturze, książka o rodzinie, literatura polska, powieść obyczajowa, książka o tradycji, recenzja sagi, książki z emocjami, feministyczna książka,

książki, literatura, powieść, recenzja, kobieta, feminizm, emocje, rodzina, wieś, historia, tradycja, przeszłość, saga, bohaterki, życie, społeczeństwo, Polska, kobiety, książka, losy, siła, córki, matki, międzypokoleniowość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *